Zaskoczylam pana prowadzacego, gdyz podarowalam mu dzemik z cebulki wlasnej roboty. Powiedzial, ze to pierwszy raz dostaje podarunek na scenie. Milo mi.
Zdj.Agnieszka Szewczyk
Przed samym spotkaniem, przed wejsciem do Empiku zachwycilam sie ogromnym plakatem obwieszczajacym wydarzenia w sklepie. Wsrod spotkan ze slawami nagle dzis spotkanie ze mna i Smakami Toskanii. Poprosilam przechodzaca pania, zeby zrobila mi zdjecie. Pani myslala,ze chce fotografie na tle Palacu Kultury, na to ja, ze chce z ta pania z plakatu...
Mam nadzieje, ze dzisiejsze spotkanie to poczatek innych wielkich wydarzen. Chcialabym,zeby Smaki Toskanii dotarly do wielu czytelnikow.
Brawo Olu! Szkoda, ze nie moglam przyjsc, ale czytam o wszystkich wydarzeniach na biezaco.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podoba, mam nadzieję, że uda mi się coś z niej ugotować. Trochę chyba będę musiała zmieniać nawyki żywieniowe w domu, bo np za papryką nie przepadają, ale trzeba próbować :).
OdpowiedzUsuńCo do pytań z sali, to myślę, że oficjalność odstraszała nieco w sensie odległości od sceny. Bo przecież zupełnie inaczej było po zakończeniu części oficjalnej. Łatwiej porozmawiać z mniejszej odległości.
Życzę wielu sprzedanych egzemplarzy i ogromnej satysfakcji z Waszej wspólnej pracy.
Pozdrawiam M :)
Miałam być. Trzymałam kciuki, zatrzymały mnie sprawy rodzinne. Pamiętam jak byłam na spotkaniu z Małgorzatą Matyjaszczyk to też nikt o nic nie pytał. Wszyscy wgapiali się w Małgosię i celebrowali to spotkanie. Może Ty też byłaś postrzegana jako autorka świetnej książki a zebrani delektowali się tą chwilą. To miło tak posiedzieć, popatrzeć, delektować się atmosferą...oderwać się i słuchać.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam z rozpedu pisalam uzywajac polskich znakow!
OdpowiedzUsuńDroga Mazeno, mam nadzieje, ze jeszcze kiedys bede mogla zawitac w Empiku. i wtedy koniecznie musisz przyjsc! pozdrawiam, A.
OdpowiedzUsuń