Pani Ela podarowala mi przepiekny kwiat. Zdj.Ela Suchocka
Nabiera coraz wiekszego doswiadczenia. Paniu Elu, bedzie mi pani brakowalo! W srode wyjezdzam do Toskanii. Jutro ostatnie spotkanie autorskie, w Warszawie na ulicy Hozej (kawiarnia Dr Kava).
A tymczasem dzisiaj odbylo sie spotkanie na Zolwiniu, pod Warszawa. Zjawilo sie wielu stalych fanow oraz kilka nowych.
Zdjecia E.Suchocka
Spotkanie, jak zawsze mile i wesole, skonczylo sie wspolna biesiada przy dwoch ogromnych stolach.
Zdj.E.Suchocka
Kucharz serwowal kurczaka po wlosku z ziemniakami w rozmarynie. Przepis niestety nie pochodzil z mojej ksiazki. Jednakze wszystkim smakowalo. Lekko zawiedzeni byli Wegetarianie, gdyz slynne pierozki z serem wyjatkowo dzisiaj nie byly serwowane. Zostawala jedyna pozycja w menu, a mianowicie salatka z gruszka i serem plesniowym.
Argentynski kucharz smazy ziemniaczki z rozmarynem
Salatka z gruszka i serek plesniowy
Jak dobrze, ze spotkanie odbylo sie we wnetrzu winiarni. Nagle nadszedl taki chlod, ze zeby przed nim sie jakos ratowac, pozyczylam zimowa kurtke od mojej mamy. Moja kurtka-bluza, w ktorej przyjechalam z Toskanii, juz sie nie nadaje...
Klimatycznie było, ja nie trafiłam na jedzonko ale i tak było super.
OdpowiedzUsuńPrzypominam o obiecanym spotkaniu w grudniu!
Mazenko, jak spotkanie pewne jak w banku!
OdpowiedzUsuńpozdr., A.