poniedziałek, 5 września 2011

Chwila "relaksu"

Miedzy organizacja spotkan z autorem, pisaniem artykulow wrzesniowych, a wstepnym pakowaniem rzeczy do wyjazdu, znajduje rowniez czas na robienie przetworow. Jest to bardzo mile zajecie, z tym ze pracochlonne. Ugotowane pomidory nalezy pozbawic skorki, zmiksowac (ja uzywam blendera, ale moja tesciowa - pani starszej daty - ma taka stara maszynke z korba i wszystko robi "recznie"). Gotowy przecier wkladam do sloikow i pasteryzuje.


Schodzi sie przy tym bardzo duzo czasu, ale przecieru domowego nie da sie porownac do kupnych pomidorowych sosow (niestety pelnych konserwantow).
Pomidory mozna wkladac do sloikow rowniez w calosci. Wystarczy podgotowac je, obrac ze skorki i gotowe. Jest wtedy mniej pracy. Oczywiscie pamietajmy o pasteryzacji.
Przeciery pomidorowe lub pomidory w calosci sluza nam przez cala zime. Dodajemy je do makaronow, pizzy. Mozemy zrobic tez zimowa bruschette. Wystarczy dodac swieze listki bazylii lub ewentualnie drobno posiekana natke pietruszki.
Serdecznie polecam domowe przetwory! Warto poswiecic na nie troche czasu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz