czwartek, 29 września 2011

Spotkanie w Kafce

Jaka szkoda, ze Kafka nie istniala za czasow, kiedy to ja studiowalam na Oboznej. Z pewnoscia przesiadywalabym tam godzinami (na moim wydziale zajecia byly tak zaplanowane,ze mialam ciagle przerwy miedzy wykladami). Oprocz klasycznych stolikow i krzesel Kafka ma rowniez lezaki na zewnatrz. Na trawce. Rewelacyjny pomysl!!


Polecam kawe i ciasta. Jest ich taki wybor, ze trudno podjac decyzje. Na szczescie przemile panie doradzaja.
Spotkanie odbylo sie w bardzo fajnej atmosferze. Wreszcie poznalam Mazene, ktora czyta mojego bloga. Dziekuje jej za przybycie!


Mam nadzieje,ze jeszcze sie spotkamy na jakiejs kawce. Dziekuje fance Toskanii oraz podrozniczce po calym swiecie. Milo bylo Cie poznac!


Mam nadzieje,ze rowniez reszta osob bawila sie dobrze.


Zycze milej lektury i zapraszam do toskanskiego gotowania!

Serdeczne podziekowania dla Kafki za wspaniale wina

2 komentarze:

  1. szkoda, że Kafka nie istniała jak ja studiowałam na Oboźnej, wtedy przesiadywałyśmy w zadymionej "Harendzie", a takie leżaczki na trawce, to dopiero jest studiowanie!...
    Ag. (wloskicafe)

    OdpowiedzUsuń
  2. Własnie! nie było Kafki była Harenda. Na wczorajszym spotkaniu byłam, urzekłaś mnie Olu swoją osobowością. Jesteś wielka, czekam na kolejne książki.

    Pozwoliłam sobie napisać o wczorajszym wieczorze tu http://mojezdjeciama.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń