środa, 30 maja 2012

Fanka Slodkich pieczonych kasztanow

Wyobrazcie sobie taka scene:
w parku w Pistoi siedzi na laweczce moja wloska znajoma, a obok niej pani czytajaca Slodkie pieczone kasztany. Moja znajoma usmiecha sie, bo poznaje okladke ksiazki. Wymienia kilka slow z pania, ktora jest Polka. Pani Krystyna zachwycona lektura chialaby poznac autorke, ale nie wie jak, nie wie co.
-  Sadzac po nazwisku, (autorka) pewnie mieszka w gorach - mowi do mojej znajomej.

Znajoma zdradza jej, ze zna autorke. Pani Krystyna jest przeszczesliwa.
W zeszlym tygodniu podpisalam jej ksiazke (podrzucona przez znajoma), a dzisiaj sie spotkalysmy.


Pani Krystyno, bardzo dziekuje za cieple slowa i ze ksiazka tak sie spodobala. Momenty z czytelnikami sa zawsze bardzo wzruszajace. Mam nadzieje, ze jeszcze zdazymy sie spotkac ... na pogaduszkach w parku!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz